Trwają prace legislacyjne nad nowelizacją ustawy CIT, która zgodnie z założeniami ma umożliwić przedsiębiorcom działającym w formie spółek z o.o. oraz S.A. opodatkowanie swoich zysków tzw. estońskim CIT.
Przypomnijmy, że wdrożony w Estonii w 2000 r. model zakładał przede wszystkim uproszczenie sposobu kalkulacji podatku CIT oraz odroczenie momentu zapłaty podatku do chwili wypłaty zysków.
Nie należy się zatem dziwić, że przedsiębiorcy od dawna z nadzieją czekali na przyjęcie podobnych rozwiązań także w polskim systemie podatkowym. Przedstawiony projekt wprowadza jednak tak dalekie ograniczenia w zakresie możliwości stosowania tego podatku, że w praktyce skorzystać z niego będą mogli tylko nieliczni podatnicy.
Kłady inwestycyjne
Zgodnie z projektem z odroczenia opodatkowania zysków będą mogły skorzystać jedynie spółki z o.o. oraz spółki akcyjne (model ten nie obejmie zatem zarówno S.K.A jak i Sp.k., które najpewniej od 1 stycznia 2021 staną się podatnikami podatku CIT).
Przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z „estońskiego CIT” wybierając jeden z dwóch modeli: „częściowy” oraz „pełny”.
Model „częściowy” opiera się na specjalnym rachunku inwestycyjnym prowadzonym przez BGK lub przez bank współpracujący z BGK, na który podatnik będzie wpłacał środki przeznaczone na inwestycje. Podatnik będzie mógł zaliczać odpisy na taki rachunek do kosztów uzyskania przychodów, co umożliwi szybsze rozliczenie amortyzacji środków trwałych.
Model pełny ma z kolei umożliwić firmą brak opodatkowania podatkiem CIT bieżących zysków. W zamian za to podatek dochodowy będzie płacony od dywidend wypłacanych udziałowcom i tzw. ukrytych zysków.
Podstawowe warunki
Aby sp. z o.o. lub S.A. mogła skorzystać z tego modelu:
• jej udziałowcami mogą być wyłącznie osoby fizyczne;
• nie może posiadać udziałów lub ogółu praw i obowiązków w innych podmiotach,
• jej przychody pasywne nie mogą przewyższać przychodów z działalności operacyjnej,
• musi zatrudniać przynajmniej 3 osoby na umowie o pracę lub umowie cywilnoprawnej, nie wliczając do tego kręgu udziałowców lub akcjonariuszy, oraz
• jej przychody nie mogą przekraczać rocznie wysokości 100 mln zł brutto.
Projekt przewiduje, że podstawą opodatkowania będą dochody z tytułów: podzielonego zysku (w tym przeznaczonego na pokrycie strat), ukrytych zysków, wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą, zmiany wartości składników majątku w przypadku reorganizacji, zysku netto oraz nieujawnionych operacji gospodarczych.
Co ważne, w razie skorzystania z tej formy opodatkowania spółka będzie musiała liczyć się ze znacznie (bo aż o 6 punktów procentowych) wyższą stawką CIT, która wyniesie odpowiednio 15% dla małych podatników oraz 25% CIT dla pozostałych podatników. Należy przy tym pamiętać, że wypłacane dywidendy będą także podlegały opodatkowaniu na poziomie udziałowców (co do zasady 19% podatkiem PIT).
Zastrzeżenia
Kolejnym wymogiem jest zaangażowanie kapitału spółki na realizacje inwestycyjne, tj. środki trwałe zaliczone do grupy 3-8 klasyfikacji z wyjątkiem samochodów osobowych. Projekt nowelizacyjny zakłada konieczność zwiększania przez spółkę o 15% nakładów na środki trwałe (nie mniej niż o 20 000 złotych) w ciągu dwóch lat albo o 33%, ale nie mniej niż o 50 000 złotych, w okresie czteroletnim.
Co istotne z nakładów inwestycyjnych uprawniających do skorzystania z tej formy opodatkowania wyłączono wartości niematerialne i prawne oraz budynki i budowle.
Alternatywnie, podatnik może zdecydować się na zwiększenie nakładów ponoszonych na wynagrodzenie pracowników. Jak wynika z ustawy, jeśli we wspomnianym dwuletnim okresie podatnik przeznaczy na wynagrodzenia pracowników budżet o 20% większy niż poprzednio, ale nie mniejszy niż 30 000 złotych, nie będzie musiał ponosić powyższych nakładów inwestycyjnych. Ustawodawca przewidział pewne preferencje w tym zakresie dla małych podatników – jednak tylko w okresie pierwszych dwóch lat stosowania ryczałtu.
Co do zasady, podatnik będzie mógł dokonać wyboru opodatkowania ryczałtem na okres 4 lat. Będzie miał przy tym możliwość przedłużenia tej opcji opodatkowania na kolejne okresy, o ile nadal będzie spełniać wszystkie ustawowe kryteria.
Warto jednak zaznaczyć, że naruszenie warunków ustawowych może spowodować utratę prawa do korzystania z estońskiego CIT już w trakcie podstawowego 4-letniego okresu. Powrót do opodatkowania w tej formie będzie mógł mieć miejsce dopiero po upływie 3 lat podatkowych.
Co istotne, a co może zniechęcić potencjalnych zainteresowanych do skorzystania z proponowanej formy rozliczeń, w momencie rozpoczęcia opodatkowania w formie ryczałtu podatnik utraci uprawnienie do rozliczenia lub kontynuowania odliczeń z tytułu darowizn, ulgi B+R, ulgi na złe długi i innych ulg odliczanych od podstawy opodatkowania.
Przedstawiony przez ministerstwo model opodatkowania z pewnością kusi możliwością odroczenia momentu zapłaty podatków. Decydując się na jego wybór należy jednak pamiętać o warunkach, jakie podatnik musi spełniać, by rozliczać się w tym modelu i konsekwencjach ich naruszenia. Do najistotniejszych kryteriów należy tu utrzymanie przyrostu inwestycji (odpowiednio na poziomie 15% i 33%). Choć wielkości te mogą wydawać się niezbyt wygórowane należy pamiętać, że mało które przedsiębiorstwo może nieustannie wzrastać. Zwłaszcza, że z pojęcia inwestycji wyłączono nie tylko budynki i budowle, ale także wartości niematerialne i prawne. Decydując się na system estoński należy jednak przede wszystkim pamiętać, że wyjście zaś z systemu wiąże się z koniecznością opodatkowania osiągniętych wcześniej i niewypłaconych zysków. Założenie to sprawia, że ten model opodatkowania będzie sprowadzał się do odroczenia podatków, które ostatecznie zostaną zapłacone od całości zysków wygenerowanych w spółce w okresie jego funkcjonowania.