Wypowiedź Moniki Podsiedlik, partnerki WWP w poniedziałkowym Dzienniku Gazeta Prawna

Chęć nałożenia tzw. podatku minimalnego od budynków na akademiki wynika z nadinterpretacji przepisów i braku zrozumienia charakteru akademików. Fiskus nie dostrzega, iż nie jest to ani hotel ani wynajęte mieszkanie. Idąc jego tokiem myślenia, opodatkować należałoby również np. obiekty udostępniane uchodźcom albo sanatoria. Jest to w sposób oczywisty niedopuszczalne.

W ocenie administracji skarbowej korzystanie z budynku pełniącego funkcję hotelu, akademiku czy też przestrzeni konferencyjnej dokonywane jest na podstawie umowy podobnej do umowy najmu lub dzierżawy. Oznacza to, iż właściciele tego budynku podlegają tzw. podatkowi minimalnemu od budynków.

Fiskus argumentuje, że w przypadku zarówno usług hotelarskich, krótkotrwałego zakwaterowania czy też organizacji konferencji dochodzi do udostępnienia obiektu, co stanowi podstawowy element tak umowy najmu jak i dzierżawy.

W mojej ocenie, interpretacja ta jest zbyt szeroka i sprzeczna z intencjami ustawodawcy. Nie można zapominać, że usługa zakwaterowania w akademiku czy organizacji konferencji zawiera w sobie znacznie więcej elementów niż samo przekazanie budynku w czasowe korzystanie. Dodatkowo, tak szeroka wykładnia przepisów może skutkować nakładaniem podatku na kolejne kategorie budynków jak np. muzea czy sanatoria – przecież także tu klienci wnoszą opłaty za możliwość skorzystania z infrastruktury.  Już sama możliwość tak dowolnego interpretowania przepisów świadczy o niskiej jakości regulacji. Przedmiot opodatkowania powinien jasno wynikać z ustawy, a wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść podatników.

Pamiętajmy też, że podatek został uchwalony w 2018 r. czyli w zupełnie innych realiach rynkowych. Zgodnie z założeniami miał przeciwdziałać skutkom optymalizacji podatkowych, dlatego też jest płacony jedynie jeśli nie znajduje pokrycia w podatku dochodowym. W aktualnej sytuacji gospodarczej może on stanowić dodatkowe obciążenie dla przedsiębiorców borykających się z trudnościami wywołanymi wpierw pandemią a teraz inflacją. Ministerstwo powinno zatem rozważyć czy w dalszym ciągu spełnia on swoją rolę w systemie podatkowym.

Cały artykuł znajduje się TUTAJ